MARATON SOLIDARNOŚCI - UNIKALNE MATERIAŁY Z LAT 80-TYCH
W tym wyjątkowym biegu nawiązujemy do wartości związanych z naszą ojczyzną, tradycją, historią.
Maraton Solidarności to w pewnym sensie odbicie losów Polski w ostatnich 30-tu latach. Wielu Polaków zyskało na transformacji systemowej, ale wielu często zaangażowanych w działalność niepodległościową jest dziś całkowicie zapomnianych. Podobnie wygląda sytuacja z samym maratonem, który przy życiu utrzymuje grupa pasjonatów.
Chcemy w cyklu krótkich artykułów przybliżyć początki maratonu. Posiadamy unikalne materiały z lat 80-tych ubiegłego wieku. Początkowo bieg rozgrywany był na dystansie półmaratonu. Mało kto wtedy wiedział cokolwiek o bieganiu, o profesjonalnym treningu, butach, fachowej odzieży.
Inicjatorem Maratonu "Sierpień 80" był Józef Kuczma, a następnie nad imprezą czuwał i przekształcił w pełny maraton - Kazimierz Zimny, który do dziś jest dyrektorem imprezy.
Na pierwszej stronie kroniki z 1980 roku jest ręcznie odrysowana grafika z następującym tekstem: "Mam pomysł i chce go sprzedać Komitetowi. W sierpniu będziemy obchodzić I rocznicę wybuchu strajków w Stoczniach Gdańska i Gdyni. W związku z tym proponuję uczcić tę rocznicę. Można byłoby zorganizować bieg maratoński...".
Na dalszych kartach kroniki znajduje się wiersz pod tytułem "Maratończyk" przesłany do komitetu organizacyjnego z podpisem "Z. Jedzwiak". Przepisany na maszynie do pisania, jak nie trudno zgadnąć nawiązuje do wydarzeń sierpnia 1980 roku. To zapewne jeden z pierwszych tego typu utworów w Polsce, od momentu gdy bieg maratoński staje się masowy i ogólnodostępny. Na kanwie biegania, autor zadumał się nad wydarzeniami historycznymi.
Dziś już mało kto pamięta, że jednym z głównych akcentów obchodów pierwszej rocznicy "Sierpnia 80" był właśnie bieg. W tej pierwszej imprezie wystartowało blisko 600 osób i o tym niebawem napiszemy więcej.
Maratończyk
Od bram i mostu startowałeś,
Serce z piersi się wyrywało,
Chusteczką krew swą tamowałeś,
Od gazu w oczach Ci ciemniało.
Za bieżnię był Ci bruk zbroczony,
Zwycięstwem - na bieżni nie skonać,
Przeciwnikiem - oddział szkolony,
żeby Cię ołowiem pokonać.
Trasa biegu się wydłuża,
Lecz teraz z matką po niej biegasz.
Siwizna skroń Twą przyprószyła,
Lecz Ty rezygnacji się nie dasz.
Siwi oboje - syn i matka
Kilometry znów przemierzają:
Start i meta - kostnicy klatka,
Zwycięstwo - syna nie zastają.
Teraz najdłuższy bieg odbyłeś,
Dziesięć lat Ci droga zabrała,
Aż do mety swojej przybyłeś,
Gdzie GODNOŚĆ na Ciebie czekała.
Dzisiaj inna czeka Cię droga:
Droga pamięci i zadumy,
Pamięć jeszcze świeża i sroga,
Lecz pełna robotniczej dumy.
Od KRZYŻY stawianych z mozołem,
Choć jeszcze w pięści Twa dłoń się klei
- ale już z podniesionym czołem,
Znów pobiegniesz w Jutro Nadziei.
Z.Jedzwiak