XXIII ENERGA MARATON SOLIDARNOŚCI JAK ZWYKLE DOSTARCZYŁ UCZESTNIKOM WIELU WRAŻEŃ!
WYNIKI / Results
FOTORELACJA
GALERIE FOTOGRAFICZNE
Niebawem fotorelacja i kolejne, obszerne galerie zdjęć!
To jedyna tak duża impreza maratońska w Polsce w środku lata. Tradycyjny sierpniowy termin to duże wyzwanie dla zawodników, dlatego na start decydują się prawdziwi miłośnicy maratońskiego biegania. Udział biorą w dużej części doświadczeni biegacze potrafiący sobie radzić w trudnych warunkach. Nieprzypadkowo najliczniejszą grupą wiekową są maratończycy z kategorii M40 (29,2%). Co ciekawe to także najbardziej międzynarodowy maraton w Polsce, W tym roku, aż 13,30% uczestników stanowili zagraniczni biegacze. To wynik jeszcze wyższy niż w zeszłym roku (12,93%). Na trasie pojawili się przedstawiciele 25 państw, w tym tak odległych jak Chiny, Hong Kong czy elita pochodząca z Kenii. Dużą grupę stanowią biegacze, którzy nie wyobrażają sobie lata bez trójmieskiego biegu i startują tu kolejny raz.
Maraton Solidarności to także, a może przede wszystkim wymiar patriotyczny. Bieg nawiązuję do strajków sierpniowych 1980 roku. Przypomina kurierów, którzy w trakcie sierpniowych wydarzeń przenosili ulotki i bibułę między strajkującymi zakładami pracy w Trójmieście. Maraton upamiętnia też poległych na wybrzeżu w grudniu 1970 roku.
15 sierpnia to szczególny dzień również w historii Polski - Święto Wojska Polskiego upamiętniające Bitwę Warszawską 1920 r. i Święto Matki Bożej Zielnej. Stąd uczestnicy często startują w barwach narodowych.
Dali temu wyraz przedstawiciele władz miejskich, wojewódzkich i NSZZ "Solidarność". Pod Pomnikiem Ofiar Grudnia '70 w Gdyni złożono wieńce i wygłoszono przemówienia przypominające, czyją pamięć czczą uczestnicy biegu. Tadeusz Majchrowicz, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność, prosił: „biegnąc ulicą Grunwaldzką pomachajcie przy pomniku Ani Walentynowicz. Ma dzisiaj urodziny.” Podczas ceremonii obecny był Andrzej Kołodziej, który w sierpniu 1980 roku właśnie 15 sierpnia stanął na czele strajku w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni.
Przed biegiem raport miejscowym władzom, złożył dyrektor biegu Kazimierz Zimny - biegacz, medalista olimpijski z Rzymu (1960) na dystansie 5000 m. To z jego inicjatywy zorganizowano pierwszy bieg na dystansie pełnego maratonu w 1995 roku. Wcześniej impreza odbywała się nieregularnie od 1981 roku na krótszych dystansach.
Kwiaty pod pomnikiem złożyła też delegacja biegaczy składająca się z uczestników wszystkich dotychczasowych imprez. Uroczystość zakończyło odśpiewanie Mazurka Dąbrowskiego.
Sam bieg, tak jak w poprzednich latach był trudny. Choć na starcie niebo było zachmurzone, to po godzinie słońce już mocno paliło. Dlatego biegacze korzystali obficie z wody dostarczonej przez firmę NATA i kurtyn wodnych rozstawionych przez Straż Pożarną. Uczestników wspierało też 18 pacemakerów. O skali trudności świadczy fakt, że tylko 13 osobom udało się złamać barierę trzech godzin.
Mimo, że trasa maratonu przebiega przez całe Trójmiasto udało się uniknąć korków. Nawet w dzielnicy Przymorze, którą obiegała trasa, Policja sprawnie przepuszczała samochody, w przerwach między grupami biegaczy.
Ostatnie kilometry to ogromny trud, ale też duże przeżycie dla wielu maratończyków. Widać charakterystyczne żurawie, dalej trasa przebiega przez II Bramę Stoczni Gdańskiej, obok Sali BHP i Pomnika Trzech Krzyży. Biegowy trud wieńczy - naszym zdaniem - najpiękniejsza meta maratońska w Polsce, znajdująca się przy Fontannie Neptuna, obok Ratusza i Dworu Artusa na Długim Targu w otoczeniu gdańskich kamieniczek.
Na Starym Mieście biegaczy witały tłumy turystów. Maratończycy biegli też między straganami trwającego jeszcze Jarmarku Dominikańskiego. Wiele radości zawodnikom sprawili również sami sprzedawcy gorąco ich dopingując. Z ich życzliwości skorzystał zwycięzca maratonu, Kenijczyk Benard Kipkorir Talam (2:28:04), który dostał słodką bułkę z makiem… i posilając się nią pokonywał ostatnie metry.
Benard Kipkorir Talam od dwudziestego kilometra prowadził stawkę samotnie, ale w końcówce rywalizacji przeżywał kryzys i niewiele brakowało aby został dogoniony przez swojego rodaka Karima Kwemoi (2:28:12). Przewaga na mecie wyniosła tylko 8 sekund. Kto wie może to właśnie ta bułka z Jarmarku Dominikańskiego pomogła mu odzyskać siły i wygrać :). Warto dodać, że Kenijczyk legitymuje się bardzo dobrym rekordem życiowym (2:11:33), ustanowionym w Sewilli w 2015 roku.
Na najniższym stopniu podium stanął najlepszy z Polaków Kamil Kunert (2:37:32). Czwarty był najszybszy Gdańszczanin Antoni Grabowski (2:44:59).
Na piątym miejscu finiszowała najlepsza z kobiet Arleta Meloch (2:49:15). Wielokrotna mistrzyni Polski w maratonie zwyciężyła w Maratonie Solidarności po raz piąty. Drugie miejsce wśród pań zajęła Kenijka Hellen Jepkosgei Kumutai (3:01:48), a trzecie Monika Brzozowska (3:05:39).
Czołowym zawodnikom medale wręczał Wicemistrz Polski w maratonie z 2015 roku - Jakub Nowak (2:14:09).
Poczta Polska S.A., Oficjalny Partner ENERGA Maratonu Solidarności, przygotowała z okazji XXIII edycji biegu oryginalną kartkę okolicznościową i wykonała specjalny stempel z logotypem maratonu. Co ciekawe według regulaminu Poczty Polskiej kartę podstemplować mógł tylko pracownik urzędu pocztowego. Każdy zawodnik otrzymał pocztówkę w pakiecie startowym. Wielu maratończyków skorzystało z tej okazji i podstemplowało kartki na poczcie obok mety przy ul. Długiej 23/28 w Gdańsku. Okolicznościowe kartki i pieczątki to gratka dla kolekcjonerów i bardzo oryginalna pamiątka dla uczestników maratonu.
Warto zwrócić uwagę na oryginalny medal. Na awersie zaprojektowane zostały dwa przeplatające się motywy graficzne. Pierwszy z nich nawiązuje do tematów marynistycznych. Medal ma format koła sterowego, a w jego środku znajduje się kotwica, a w tle zarys otwartego w tym roku Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Na rewersie znajdują się herby trójmiejskich miast. Na pewno medal będzie piękną pamiątką z biegu.
Biegacze mogli się cieszyć także okolicznościową koszulką techniczną w biało-czerwonych barwach. Na koszulce znajduje się grafika przedstawiająca linię brzegową Trójmiasta z zaznaczonymi miastami (Gdynia, Sopot, Gdańsk), przez które prowadzi trasa maratonu. Aby koszulka przypominała Wam i innym, jak wymagający dystans pokonaliście w środku lata na wybrzeżu, znajduje się także znamienna liczba 42,2 km (zaokrąglony dystans maratonu), data oraz charakterystyczny logotyp imprezy.
Uczestnicy maratonu wspierali też swojego ciężko chorego kolegę. Irek Maciejewski to 48-letni biegacz z Gdańska, który walczy z chorobą nowotworową. Zainteresowani mogli wesprzeć akcję finansowo bądź nabyć koszulkę cegiełkę z napisem: „IREK i rak, MARATON o ŻYCIE”. Zachęcamy do wsparcia akcji także na Facebooku (https://www.facebook.com/Irekmaratonozycie).
W Miasteczku Maratońskim przy mecie zawodnicy mogli skorzystać z masażu oferowanego tradycyjnie przez wykfalifikowanych i dyplomowanych masażystów z Gabinetu MASU MASU - z centrum zdrowego ciała z Gdyni. Ponadto jak co roku maratończyków karmiła Restauracja ALIZEE z Gdańska (www.alizee.pl). Zawodnicy posilali się przepyszną grochówką i słodkimi bułeczkami.
Zapraszamy za rok na XXIV edycję maratonu!